sobota, 3 maja 2014

Rozdział II

2
Wspomnienie z dnia 29.12.2011
Londyn
--------------------
--------------------
Fragment z tygodnika (gazety)
**  Londyn.
Dnia 15.11.2010 roku na drodze numer 2 ciężarówka wjechała w czarnego bentley'a. W samochodzie jechały dwie osoby. Od strony kierowcy:
-Carter John.
A od strony pasażera jego żona:
-Allie John.
Małżeństwo wracało z dwutygodniowych wakacji w Grecji.
Zmarli tego samego dnia w szpitalu im. Św. Jakuba.
Ich córka.........**
Gazeta została wyrwana dziewczynie.
-Ciociu oddaj- wyjęczała przez łzy.
-Nie możesz ciągle żyć ich śmiercią. Spakowałaś się?- dziewczyna pokręciła przecząco głową. -To zmykaj, wyjeżdżamy o 12.00.
Dziewczyna skierowała się w stronę schodów, wycierając swoje mokre policzki.
    .                                       .
              2 godziny później
   .                                      .                                       
-Czy to już wszystko?-taksówkarz zapakowywał walizki do bagażnika.
-Mary?-kobieta zawołała dziewczynę.
Blondynka wyszła z domu ciągnąc za sobą wielką czerwoną walizkę.
-Tylko tyle?- kobieta zdziwiła się.
-Przecież i tak tu wrócimy- podała walizkę taksówkarzowi- kiedyś- bąknęła do siebie i wsiadła do żółtego pojazdu.
                 --------------------------------------
                            
Później (Bradford)
Podjechali na stację benzynową. Mary zmęczona podróżą, postanowiła się trochę przewietrzyć. Założyła czarny płaszcz i wyszła z auta.
-Kochanie zatankujesz?- popatrzyła na ciocię ze zdziwieniem.
-Um.. ja?- speszyła się
.
-Oh, nie ważne, już ktoś idzie. A przy okazji zapytamy się gdzie jest salon samochodowy.-dziewczyna odwróciła się w stronę pracownika stacji. Zaniemówiła. 
Stał przed nią wysoki czarnowłosy chłopak. Poczuła na swoich policzkach rumieńce.
Na ten widok mulat uśmiechnął się.
-Hej, jestem Zayn- blondynka uścisnęła jego wielką dłoń. Momentalnie przebiegł ją dreszcz. Chłopak zabrał rękę- nie widziałem Cię tu wcześniej. Jesteś nowa?- wytarł ręce w spodnie, złapał „rurkę” od nalewania paliwa i ponownie spojrzał na dziewczynę, czekając na odpowiedź.
-Jestem Mary, właśnie przeprowadziłam się tutaj z Londynu.- uśmiechnęła się przyjaźnie, patrząc na chłopaka.
Zayn skończył swoją dotychczasową czynność i prostując się posłał blondynce uśmiech numer pięć.
 
-Widzę że masz już nowego kolegę- dziewczyna zupełnie zapomniała o obecności ciotki.
-Tak, jestem Zayn- chłopak przedstawił się kobiecie, wyprzedzając zawstydzoną blondynkę.
-Miło mi Cię poznać Zayn. Mary zbierajmy się- kobieta weszła do samochodu, cały czas obserwując dwójkę nastolatków.
-Do zobaczenia?- dziewczyna zapytała, bawiąc się pomponem czapki.
-Do zobaczenia- odszedł.

Mary wsiadając do starego samochodu, nadal myślała o zabójczo przystojnym chłopaku ze stacji benzynowej.

________________________________
Hej :)
To ja xD
Jak wam się podoba? :)
Proszę o opinię :*
Klaudia

Jeśli przeczytałeś proszę zostaw komentarz :)



 

sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział I

 1
12.01.2013
Londyn
------------
 -Na pewno nie chcesz iść z nami?- dziewczyna ponownie pokręciła głową.
-Carly nie mam ochoty nigdzie dzisiaj wychodzić. Naprawdę, zrozum- posłała jej lekki uśmiech i założyła szalik.
-Pa Mary- usłyszała i wyszła z budynku.
Uniwersytet młodych talentów
Nienawidziła tego miejsca.
Pośpiesznie ruszyła do jej malutkiego mieszkania, które wynajmuje.
                       --------------------
 Zatrzasnęła za sobą drzwi. Momentalnie przeszedł ją dreszcz. W mieszkaniu było bardzo zimno.
Westchnęła ściągając creepersy.
Jeszcze w swoim czerwonym płaszczu, podeszła do kominka i rozpaliła go.
Do pomieszczenia w pełzło ciepło.
Odetchnęła ściągając płaszcz i szalik, następnie podeszła do kalendarza żeby odznaczyć kolejny dzień, jej nudnego życia.
To niemożliwe.
12.01
WTOREK.
Nie, nie mogła zapomnieć że dzisiaj jest dwunasty styczeń.
Jej obraz zamazał się, poprzez nachodzące do oczu łzy.
Dzisiaj Zayn ma urodziny, a ona nawet nie może złożyć mu życzeń.
Pozwoliła łzom wolno spływać po jej policzkach. Nagle przypomniała sobie jak rok temu obchodziła ten dzień.
*-Zayn proszę, nie zaglądaj tam- poprosiła ciemnowłosego. Zaśmiał się, podchodząc do niej.
-Mary-wyszeptał przy jej uchu. Zadrżała- Albo mi powiesz co tam jest, albo sam zobaczę-uśmiechnął się na widok miny dziewczyny.
Udając płacz podeszła do szuflady biurka i wyciągnęła z niej srebrne pudełko.
Szybko schowała je za plecy.
-Zamknij oczy-zrobił to o co go poprosiła, uśmiechając się. Już wiedział co się święci.
Blondynka podeszła do niego i pocałowała w policzek.
-Wszystkiego Najlepszego kochanie, kocham Cię- wyszeptała przy jego uchu, następnie zjechała w dół i musnęła jego malinowe wargi, swoimi.
Chłopak czują na sobie jej usta szybko zareagował.
Wziął jej małą twarz w swoje wielkie dłonie i pogłębił pocałunek. Dziewczyna rozchyliła usta, dając mu większy dostęp. Niebieskooka całując Zayn'a czuła jak stado motylków w jej brzuchu chcę wydostać się na zewnątrz.
Po dłuższej chwili chłopak w końcu przerwał pocałunek i potarł swoim nosem o jej malutki.
-Wiesz że nie musiałaś?-cmoknęła go.
-Musiałam.. kocham Cię-przejechała kciukiem po jego policzku.
-Kocham Cię- wtedy pierwszy raz usłyszała od niego te słowa.*
Mary załkała.
Wysmarkała swój nos w pachnącą chusteczkę. Uwielbiała zapach mięty.
Sięgnęła po swój telefon. Wybrała numer Carly i połączyła się.
Jeden sygnał, drugi sygnał, trzeci sygnał, czwarty…
-Hah, wiedziałam że będziesz chciała do nas dołączyć-brunetka wykrzyknęła przez słuchawkę.
-Pamiętasz mojego byłego?
-Płaczesz?
-Nie odpowiadaj na pytanie, pytaniem-warknęła do słuchawki, żałując że w ogóle zdecydowała się zadzwonić do przyjaciółki.
-Pamiętam, dlaczego pytasz?-dziewczyna uśmiechnęła się.
-Zostawiłaś sobie jego numer, prawda?
-Tak a c…
-Wyślij mi SMS’em- Mary przerywając dziewczynie rozłączyła się i czekała na dźwięk oznajmujący nadejście wiadomości.
                    ----------------------------------------
                    
Bradford
                               (Zayn)
 Chłopak siedział na kanapie i patrzył w telewizor. W jednej ręce trzymał piwo, a w drugiej pilot przeskakując cały czas to na inny kanał.
Tak właśnie spędzał swoje 20 urodziny. Od roku nic już nie miało sensu, tylko:
-praca, piwo z Harry ’m, dom, spanie.
-praca, piwo z Harry ’m, dom, spanie. Tęsknił za wieczorami spędzanymi z słodką, drobniutką blondynką. Westchnął.
*Po całym mieszkaniu rozległ się natarczywy dźwięk dzwonka.
-Ja otworzę mamo!- chłopak krzyknął schodząc po schodach.
-To Mary? Pierwsza dziewczyna którą zapraszasz do domu- uśmiechnęła się do syna.- Strasznie dziwne że Twoje siostry jej nie wystraszyły-zdziwiła się.
-Wiesz co jest dziwniejsze?-zapytał jego ojciec wchodząc do kuchni- że to pierwsza dziewczyna z którą jest tak długo.- cmoknął swoją żonę w policzek.
-Idę otworzyć- zirytowany chłopak wyszedł z kuchni.
Zayn wszedł do przedpokoju i zobaczył Waliyhę rozmawiającą z Mary.
-To ja miałem otworzyć drzwi- jak na komendę obie dziewczyny odwróciły się w jego stronę.
-Gdy Ty urządzałeś sobie pogaduszkę z rodzicami, Twoja dziewczyna marzneła na dworze. Wpuściłam ją do środka- Waliyha wzruszając ramionami skierowała się w stronę swojego pokoju- Mary może potem do mnie zajrzysz?- rzuciła przez ramię i już jej nie było.
Mulat podszedł do dziewczyny. Owinął swoją ręką szczupłą talię dziewczyny i pocałował w czoło.
-Przepraszam Cię za nią- pogładził jej policzek.
                         .               .
                          2 godziny później
                        .               .
-To może „Wciąż ją kocham”?- Zayn spojrzał na dziewczynę.
-Mnie to wszystko jedno- posłała mu uśmiech, wkładając do buzi popcorn.
-Nie pomagasz mi- wysłał jej całusa w powietrzu. Mary wstała podchodząc do mulata. Wyrwała mu płytę i włożyła do odtwarzacza. Złapała go za rękę prowadząc w stronę łóżka.
-Siadaj i oglądaj- poleciła wykonując to samo. Chłopak objął ją opiekuńczo ramieniem.
Kochał chwilę spędzane razem z nią.
-Moja rodzina polubiła Cię- spojrzała na niego, spod blond kosmyków.
-Naprawdę? Szkoda że nigdy nie przedstawię Ci mojej..-urwała-ale oczywiście ciocie już znasz.*
Zaśmiał się z kiepskiego żartu w filmie.
W pokoju zabrzmiało „Somebody To Love”- Queen.
Sięgnął po telefon. Nieznany numer, odebrał.
-Tak?- zapytał zachrypniętym głosem.
-Zayn?-w słuchawce usłyszał znajomy głos.
-M..Mary?
                   ----------------------------------
                    
(Londyn)
Gdy znów usłyszała swoje imię wypowiadane przez niego, nie mogła kontrolować swoich emocji. Wybuchła płaczem.
-Hej kocie, nie płacz-parsknęła śmiechem. Zawtórował jej-nie chce mieć takiego beznadziejnego prezentu na urodziny.
-Wszystkiego Najlepszego-ucieszył się na jej słowa.
-Cieszę się że zadzwoniłaś, w końcu mam Twój numer telefonu- dziewczyna posmutniała.
Nie pomyślała o tym, aby zadzwonić z zastrzeżonego numeru. Walnęła się otwartą dłonią w czoło.
-Nie pomyślałam o tym-szepnęła.
-Nie pomyślałaś?-krzyknął- jesteś głupią egoistyczną jędzą. Myślisz tylko o sobie!
-Nic się nie zmieniłeś. Pa Zayn-rozłączyła się, zanosząc się płaczem.
Przed oczami pojawił się obraz którego nigdy nie zapomni.
*-Byłam z nim tylko na kawie Zayn, zrozum to mój przyjaciel- Mary stała na środku pokoju.
Malik zadał kolejne pytanie. Był wściekły.
-Nic do niego nie czujesz?- dziewczyna spięła się.
-To mój przyjaciel, kocham go- chłopak poczerwieniał na twarzy, od złości.
-Kochasz?- zacisnął pięści tak, że jego knykcie pobledły. Powoli pokonał odległość dzielącą jego i blondynkę. Ujął jej twarz w swoje wielkie dłonie. Przejechał swoim nosem po policzku dziewczyny. Przeszedł ją dreszcz.
-Zabraniam Ci się z nim spotykać- dziewczyna spojrzała na niego, zdziwionym wzrokiem.
-Nie możesz-wysyczała przez zaciśnięte zęby. Chłopak zamachnął się na nią. Z przerażenia zamknęła oczy.
-Nie. Będziesz. Się. Z. Nim. Spotykała-wysyczał oddzielając każdy wyraz, a następnie uderzył dziewczynę w policzek.
Po całym pomieszczeniu rozległ się odgłos uderzenia.
Przerażona dziewczyna odsunęła się od niego, łapiąc się za policzek. W jej oczach stanęły łzy.
-Kochanie, przepraszam- mulat z szybkością podszedł do niej. Przytulił ją mocno, dziewczyna spięła się.
-Przepraszam- powiedział przez łzy. Dziewczyna spojrzała na niego niedowierzając. Jej chłopak Zayn Malik płacze. Nie mogła w to uwierzyć.
Pocałował ją w zaczerwieniony policzek. Motylki w jej brzuchu ponownie odezwały się.
Swoimi zimnymi dłońmi otarła jego łzy.
-Kocham Cię- wyszeptał przygryzając płatek jej ucha.
-Wiem, kocham Cię- musnęła jego usta. Wszystko wróciło na swoje miejsce.*
Telefon dziewczyny ponownie się odezwał. Ocierając łzy popatrzyła na wyświetlacz.
Ciocia
J
Westchnęła odbierając.
-Coś się stało?

______________________________
Hej
J
Mam nadzieję że się podoba, bo mi nie
L
Serdecznie PROSZĘ o komentarze. To na serio pomaga
J
Do następnego :)) Klaudia
J

Jeśli przeczytałeś, proszę zostaw komentarz
J

czwartek, 10 kwietnia 2014

Prolog

                                                     
Prolog
rok wcześniej
01.12.2012
Bradford

------------------
 Jasnowłosa siedziała w kawiarni i czekała na Zayn’a.
Zapomniał.
Dodatku w jej urodziny.
Samotna łza popłynęła wolno po policzku dziewczyny, tym samym rozmazując tusz do rzęs. Szybko ją starła i przywołała kelnera ręką.
-Ile płacę?-zapytała, doprowadzona już do normalnego stanu.
-2 funty proszę- posłała mu lekki uśmiech odwzajemnił. Dała mu drobne.
Szybko zerwała się z miejsca, zakładając na swoje drobne ciało płaszcz.
Sprawdziła godzinę w telefonie i wyszła z kawiarni.
Powitało ją chłodne powietrze. Poczuła jak na jej policzki wkradają się rumieńce.
Uwielbiała zimę, uwielbiała to zimno, uwielbiała ten stan gdy wszystko jest białe.
Ubrała pośpiesznie skórzane rękawiczki, poprawiła jeszcze tylko torbę na ramieniu i ruszyła przed siebie.
Omijając park pokryty wielką ilością śniegu, mimowolnie się uśmiechnęła.
Wspomnienie wróciło.
*-Zayn proszę Cię, puść mnie- blondynka krzyczała przyciśnięta do klatki piersiowej chłopaka.
Ten jedynie zaśmiał się.
-Proszę nie..hahahah- dziewczyna zwijała się ze śmiechu.
Chłopak znów "zatopił" swoje palce w drobniutkim ciele dziewczyny.
-Kocham Cię- wyszeptał i czule ją pocałował.*

 Teraz już im się nie układało. Ciągłe kłótnie, nie mówiąc już o scenach zazdrości z obu stron.
Niebieskooka już nawet nie czuła się z nim tak dobrze jak kiedyś.
Nim się obejrzała stała pod jego kamienicą.
~Weź głęboki oddech, spójrz mu prosto w oczy i śmiało zapytaj czy naprawdę zapomniał~
Dziewczyna z taką myślą otworzyła drzwi i szybko wspięła się na drugie piętro.
-A może właśnie szykuję niespodziankę?- zapytała samą siebie i przekręciła klucz w drzwiach.
Już w progu powitała ją cisza.
Nie było śladu czerwonych płatków róż jak w ich pierwszą randkę.
*-Tylko nie podglądaj, jeszcze minuta i dojdziemy- jasnowłosa zaśmiała się na jego słowa.
-Wiesz, że kocham niespodzianki- chociaż go nie widziała, wiedziała że w tej chwili się uśmiecha ukazując swoje białe zęby.
-Poczekaj i... już- zerwał z jej oczu czarną opaskę i cmoknął ją w policzek.
Dziewczyna ujrzała wszędzie płatki czerwonych róż. Poczuła jak w rogach jej niebieskich oczu, gromadzą się łzy, które po chwili popłynęły wolno.
-To...to dla mnie?- zapytała z niedowierzaniem.
Chłopak nieśmiało przytaknął i na widok jej łez zasmucił się.
-Nie podoba Ci się?- dziewczyna uśmiechnęła się i poprawiła jego ciemne włosy.
-Żartujesz sobie? To najbardziej romantyczna rzec jaką do tej pory, ktoś dla mnie przygotował- przytulił ją mocno i musnął jej wargi, swoimi własnymi.*

-Zayn?- zawołała cichutko.
Zero odpowiedzi. Ściągnęła z siebie płaszcz, następnie przemoczone od śniegu creepersy i pomknęła do salonu.
Zobaczyła tam otworzone francuskie wino i dwa zbite kieliszki. Ani śladu chłopaka.
-Zayn?- ponowiła próbę. Odpowiedziała jej cisza.
Poszła do łazienki. Wszędzie walały się ciuchy. Dziewczyna nie zwlekając zaczęła je zbierać i zamarła. Trzymała w ręku ulubioną sukienkę jej przyjaciółki.
Do jej głowy doszły najgorsze przypuszczenia. Opuściła łazienkę i skierowała się do sypialni jej chłopaka.
Gwałtownie otworzyła drzwi i...
Zayn leżał nagi u boku Connie, jej najlepszej przyjaciółki.
Blondynka nie mogła uwierzyć w to co widzi.
-Zayn?!- chłopak otworzył powoli oczy i posłał jej groźne spojrzenie.
-Mary kurwa, nie widzisz że spędzam właśnie czas z Connie- dziewczyna nie wierzyła w to co słyszała- Kurwa zaraz.. Mary?- chłopak zerwał się z łóżka i ubrał swoje czarne bokserki.
Brunetka leżąca na łóżku odwróciła się w jej stronę i przykryła odkryte od nagości ciało.
-Mary, kochanie-Zayn próbował dotknąć dziewczyny lecz ta unikając dotyku, posłała Connie niedowierzające spojrzenie.
-Nie dotykaj mnie, nie mów do mnie kochanie, nie zbliżaj się do mnie, nie...- chłopak przerwał przytulając ją mocno.
 Dziewczyna uderzyła go w policzek, wyrywając się z żelaznego uścisku.
-Zaufałam Ci- wyjęczała przez łzy.- Zaufałam jak.. jak mogłeś?
-Kochanie, kocham Cię- usłyszała od niego. Spoglądając na przyjaciółkę, zauważyła w jej oczach ból.
-Już Ci nie wierzę- odwróciła się na pięcie i wyszła z pomieszczenia.
Pośpiesznie ubrała się i wybiegła z mieszkania które zrujnowało jej życie.
-Stój..- usłyszała jeszcze tylko zanim zatrzasnęła drzwi.
Jej życie wywróciło się do góry nogami.
--------------------------
Hej to ja z nowym opowiadaniem ;)
Mam nadzieję że prolog się podoba (bo mi bardzo)
J
Mam wrażenie że to opowiadanie będzie moim najlepszym (publikowanym)
Myślę że będziecie kontynuować czytanie i nie będziecie „jęczeć” że straciliście 5-10 minut na przeczytanie tego
J
Klaudia
J
Do następnego ;)

Jeśli przeczytałeś, proszę zostaw komentarz
J

Bohaterowie

                  Hej jestem tutaj z moim nowym blogiem :) Mam nadzieję że wszyscy czytelnicy "Be strong. Don't give up" (http://bestrongdontgiveup.blogspot.com/) będą czytać moje bazgroły też tutaj ;)
Blog jest o Mary i Zayn'ie. Można powiedzieć że też jest "inny" niż każdy ;)
Pozdrawiam wszystkich i liczę na szczerą opinię :) Klaudia

Mary-ur.01.12.1995. Nieśmiała blondynka z masą kompleksów. Pewnego grudniowego dnia jej życie wywraca się do góry nogami.
                                                                   

Zayn-ur.12.01.1994. Chłopak pracujący na stacji benzynowej. Nie umie wyrażać swoich uczuć, przez co krzywdzi wszystkich wokół siebie.
                                                                   


Występują również:
-Harry Styles
-Louis Tomilson
-Niall Horan
-Liam Payne
-Connie Bef
-Carly Parker
- i inni.
UWAGA: Chłopcy w opowiadaniu nie są sławni ;)